Direktlänk till inlägg 30 mars 2015
Jest ciężko.
Kończący się tydzień rozłożył mnie na łopatki.
Chwilami czułam się pokonana. Bezwładna. Zblazowana.
Nauczyłam się właśnie, że niechęć do wszystkiego, uczucie niemal fizycznej odrazy przed czynnościami, które zwykle nawet lubię, albo przynajmniej toleruję, to zwykłe ZMĘCZENIE.
Nowa, czysto fizyczna reakcja na przekraczanie dozwolonych granic.
Bardzo pierwotna, ucząca pokory. Paskudna.
Zmusza do zostawiania nawpół odkurzonej półki z książkami. Do zredukowania planu dnia do minimum.
Znowu.
Czy się cofam?
HELL NO! ("Nie, do diaska!", jakby powiedział pewnie któryś z bardziej nieudacznych bohaterów Witkacego.)
Jeszcze pół roku temu poczucie zblanowania, bezwładu i bycia pokonaną utrzymywało się tygodniami. Blokowało wszelkie inne wrażenia i stany ducha. Na długo.
Teraz JEDNOCZEŚNIE czuję tę niemoc, i symultanicznie szarpią mną konwulsje, potrzeba wyrwania się z tego stanu. Ćwiczę w ten sposób mięśnie CIERPLIWOŚCI i AKCEPTACJI.
Mam zakwasy nawet w paznokciach. Niewygoda wewnętrzna mną poniewiera. Czuję się jak pęczniejąca baba wielkanocna, którą włożono do za małej formy.
Ale to znaczy, że rosnę. Że dojrzewam...
A w tym stanie trzeba dużo leżakować! :)
Będziemy niedługo lukrować i wybierać słodziutkie rodzynki. Masami!
A póki co wiosenny, słoneczny zaskakujący swoją delikatnością kwiat, którego spotkałam na mojej drodze w tym tygodniu....
Love and peace within!
Dzisiejszy wpis z nowej platformy bloga ZebraZone: www.blog.zebrazone.seDla tych, którzy jeszcze nie przyzwyczaili się do nowego adresu :)Bardzo ciężko pracowałam przez ostatnie tygodnie. Za ciężko.Tak ciężko, ...
Mĺ | Ti | On | To | Fr | Lö | Sö | |||
1 | |||||||||
2 |
3 |
4 | 5 |
6 |
7 | 8 |
|||
9 | 10 |
11 | 12 |
13 |
14 |
15 | |||
16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 |
22 |
|||
23 | 24 | 25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
|||
30 | 31 |
||||||||
|