Alla inlägg under december 2015

Av Kasia - 31 december 2015 16:17

 

Tym razem wyjątkowo refleksyjnie

Na Rok 2016 życzę Państwu

Sensownych postanowień

I mądrych wyborów

W myśl poniższych słów:

 

"...I dopiero gdy,
zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie (...) rzeczy i znów:
Pójdę boso.

Zamkną za mną drzwi.
Pójdę boso.
Nie zabiorę nic.
Pójdę boso..." *

 

Mamy tylko jedno życie. Warto pamiętać, że i tak opuszczamy je boso...

 

W moim małym miejscu na ziemi czuję nadchodzące zmiany.

w tej chwili mogą być tylko na lepsze.

Do zobaczenia po drugiej stronie tego roku!

/K



* Autorzy tekstu BOSO: Bartłomiej Kudasik, Sebastian Karpiel-Bułecka

Av Kasia - 29 december 2015 15:41

Rok się kończy!

Ja pierdzielę.

Czy jeśli do 31 grudnia, godź. 00.00 nie rozpakuję walizki z wyjazdu świątecznego, to znaczy,  że przez cały kolejny rok będę niechlujna, powolna, niezorganizowana?

Że cały rok będę chodziła z poczuciem winy, że mogłam coś zrobić lepiej? Bardziej się postarać? Więcej z siebie dać?


Jeśli czegoś nie dokończę do tej sądnej daty i godziny, to będę okrzyknięta (najpewniej przez mojego wewnętrznego krytyka!) nieudacznikiem?


Trudno powiedzieć. Raczej nie! A jak Ty sądzisz?

Nie o mnie, ale o sobie.

***

Plany to ja miałam wielkie na te ostatnie dni roku. Aż tu nagle ból w mięśniach i w nosie kręci. Kicham... na wszystko!

Jedyny raktunek, to dzień w piżamie. Odpoczynek.

I jestem wdzięczna, że ciało tak chciało. Że mi o sobie przypomniało :)

 

Przez te świąteczne podróże i dni wolne nie wiem nawet, jaki dziś jest dzień tygodnia.

Rysuję z Synem i przypominam sobie, że kiedyś strasznie, panicznie bałam się bycia nieproduktywną. Bałam się dni, w których NIC się nie działo. Bałam się zastoju. Ciszy, w której słychać własne myśli: za mało robisz, za mało sie starasz, co ty jestes warta....?

 

A dziś? Cóż, wiem - z bolesną jasnościa, że życie ma dla nas własny scenariusz. Mimo to, a może własnie dlatego pozwalam sobie na dni kiedy bieg jest włączony na luz.


Ktoś mi powie: no wiesz, ale nie każdy może sobie na to pozwolić.

Owszem. Są dni kiedy i ja nie mogę sobie na to pozwolić. Ale zwykle problem polega na tym, że my SAMI nie umiemy sobie dać przyzwolenia na bycie nie w formie.


Bo będzie dramat. Plan nie zostanie wykonany. Bo świat się od tego zatrzyma i zawali.


Czyżby?

Jakiś czas temu zafundowałam sobie permanentne przypomnienie o tym, że to moje ego, moja potrzeba bycia niezastąpioną i ważną funduje mi najwięcej dramatów.

Ważna to może ja i jestem, dla mojej rodziny, najbliższych, ale zwykle nie z tych powodów, o jakich do tej pory myślałam....

 

No drama. Kochani, to tylko koniec roku. I początek.


Bez względu na to, jakie mamy plany i postanowienia na nowy rok, 1-go stycznia obudzimy się takimi samymi ludźmi, jakimi byliśmy 31 grudnia. 


Więc może lepiej być miłym dla siebie już dzisiaj? :-*

Dom

Av Kasia - 27 december 2015 17:38

Dom.


To tam, gdzie stale wracamy...?

Czy tam, gdzie stale jesteśmy...?


Każdy skądś się wywodzi. Gdzieś przynależy. Jest częścia jakiejś większej układanki. Od której nierzadko próbuje się uwolnić przez całe życie. Od której ucieka. Bez skutku.


Bo nierzadko to, co nas najbardziej dręczy, podąża za nami jak cień. W nowe miejsca. W nowe związki. Na kolejne stanowiska pracy.

***

Od prawie piętnastu lat mam dwa domy.

Przez pierwsze lata oddalenia od domu rodzinnego w Polsce dużo płakałam. W święta, w urodziny najbliższych, swoje. I w zwykłe dni.

Płakałam wracając z krótkich wizyt w Polsce. Kurczyłam się w sobie w drodze powrotnej, uczyłam się za każdym razem od nowa nie być tam, żeby móc być tutaj. 


Potem było sporo irytacji. Oddalenie geograficzne miało oddalić mnie intelektualnie i poglądowo od "starej" ojczyzny. Zmieniłam się. Straciłam cierpliwość do dawnych, skostniałych konstelacji. Wyrosłam z nich. Jak mi się zdawało. Bardzo się męczyłam nie przynależąc już tam, i nie do końca będąc w domu tutaj.


Dziś, po długiej, wyboistej drodze, i wielu refleksjach nad samą sobą myślę, że mój DOM jest we mnie.

Że to ja DOM przynoszę ze sobą na każde spotkanie z drugim człowiekiem. Bez względu na miejsce. Bez względu na fizyczne oddalenie od tej strefy bezpieczeństwa, którą gdzieś tam sobie przez lata umościłam.

Dzieki temu wszędzie mogę być U SIEBIE.

 

Czuję się wielką szczęściarą i uśmiecham się pod nosem za każdym razem, gdy wieszam moją koszulę nocną na drzwiach łazienki w domu rodzinnym. Tuż obok szlafroków mamy i taty.

Czuję się taką samą szczęściarą, kiedy mogę z takim samym uśmiechem zapiąć pasy w samolocie unoszącym mnie nad wielkim morzem.


Wydaje mi się, że to się nazywa.... wolność. Free-DOM.

 

     


Życzę Ci, Najdroższy Czytelniku, poczucia przynależności do siebie, gdziekolwiek jesteś. I o czym kolwiek ukradkiem marzysz na zbliżający się wielkimi krokami nowy rok.

/K

  



Av Kasia - 24 december 2015 09:58

Drodzy, Dobrzy Ludzie,

 

W tym pięknym wigilijnym dniu

życzę Wam (i sobie)

szacunku dla siebie i innych

zgody ze sobą i ze światem

wyrozumiałości dla siebie i otoczenia

akceptacji tego, co jest

siły i energii do zmian, jeśli są potrzebne 

ciekawości świata

i

świątecznego spokoju


/Kasia

Av Kasia - 23 december 2015 16:50

A Państwu JAK idą przygotowania do Świąt?

Kto ma już dosyć sprzatania i gotowania?

A kto drży przed spotkaniem z krewnymi?

  

Może ktoś czuje, że już na pewno się nie wyrobi ze wszystkimi sprawunkami?


Dla Wszystkich nas mam cudowną wiadomość:


I TAK PRZYJDĄ ŚWIĘTA!


Pierwsza gwiazdka zamruga na niebie nawet, jeśli dywany nie będą wytrzepane a za szafą kurz.


  

Koślawa choinka z zeszłorocznymi ozdobami i tak będzie pogłębiać nastrój świąteczny.


Będzie pięknie i świątecznie jeśli będziemy świętować z sercem. 

  

Nawet bez śniegu.

Zaprosimy za to na pasterkę biedronki, które się obudziły...

 


Bo Święta przyjdą i tak....

  

Av Kasia - 16 december 2015 01:16

Nie będzie mnie przez chwilę.

Mam ważne sprawy. 

Dziś zobaczę się z Rodziną!

(Nie będzie gorącego piasku i zachodów słońca nad wodą. Będą polskie miasta i wioski :))

 

Jak się uda, to popracuję nad nowymi pomysłami.

Pooddycham polskim powietrzem kilka dni.


Czemuś trzeba powiedzieć NIE, by móc czemuś powiedziec TAK. Bo równowaga w przyrodzie musi zostać zachowana.


***

Zastanów się, jakie są Twoje świąteczne non-negotiables. Z czego za żadne skarby nie zrezygnujesz.

A potem zastanów się, co można kupić w sklepie zamiast robić w domu od podstaw. Co można nakryć kapą zamiast szorować i sprzątać. O czym można niechcący "zapomnieć". W ten sposób zrobisz miejsce dla rzeczy ważnych. Zachowasz trochę energii na PRZEŻYWANIE świąt.

 

Pamiętaj, że świat nie potrzebuje bohaterów, supermenów, nadludzi.

Świat potrzebuje ludzi, którzy widzą siebie nawzajem w swojej zwyczajności. Pięknej. Niepowtarzalnej normalności.


I chrzanić całą przereklamowaną resztę!


  

Av Kasia - 14 december 2015 11:51

- Cześć, gdzie robicie w tym roku święta? - brzmi znajomo?


Nie RÓB Świąt. Przeżywaj je!


Jestem monotematyczna, jak ten proboszcz, który powtarzał co niedziele to samo kazanie.

Zapytany dlaczego odpowiedział: skoro nikt i tak nie zmienia swojego zachowania, to po ca ja mam zmieniać kazanie :)

Ja bym tę myśl rozwinęła: raczej jest tak, że to, co co się ułyszy kilka razy głębiej zapada w pamięć.

Albo wreszcie pada na podatny grunt i dociera do nas.


Wiele razy tego doświadczałam podczas walki z wypaleniem. I nadal potrzebuję przypominania, pomocy w ustawianiu priorytetów etc. zwłaszcza w czasie przedświątecznym.


Dlatego będę Cię męczyć i marudzić aż do Gwiazdki! Przypominać! (Równiez sobie!) - Nie ma za co! ;)

 

Przyznaje się, wczoraj zemdlałam prawie do łóźka wieczorem. Po 5-6 godzinach na nogach w kuchni. Miałam wiele radości gotując dla Przyjaciół i razem z nimi przygotowując świąteczne wypieki. Rozmawiając, śmiejąc się. Wspólnie.

Czy żałuję? Absolutnie nie! Ale to dlatego, że pozwoliłam sobie po wszystkich atrakcjach położyć się wcześnie aby zdążyć naładować akumulatory na nowy tydzień.


A do tego moja niezastąpiona M obdarowała mnie cudnym prezentem, który teraz siedzi obok mnie i przypomina....

 

... O tym, w jakim stylu chcę przeżyć te Święta. 


Dziękuje M   


Życzę Wszystkim przyjaciół, którzy wiedzą, co jest dla nas najlepsze, jeśli my sami nie zawsze o tym pamiętamy. Którzy staną i zmyją naczynia jak będzie trzeba. Spontanicznie pożyczą czapkę Mikołaja. I tysiące innych...

Ludzi, przy których nie trzeba zgrywać bohatera i z którymi się przeżywa rzeczy, a nie tylko je ROBI.


Do usłyszenia!

/K


Av Kasia - 10 december 2015 19:42

Kochani,

dla Klubu Polki na Obczyżnie napisałam pewien tekst. O Miłości.
Dziś go opublikowano.
Zapraszam Was najgoręcej do przeczytania. Podobno warto dwa razy.
Tekst znajduje się pod tym linkiem

  

/Kasia

Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frĺgor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
  1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23 24
25
26
27
28
29
30
31
<<< December 2015 >>>

Tidigare år

Search

Statistics


Skapa flashcards