(TYLKO DLA LUDZI O MOCNYCH NERWACH!)
Nigdy nie piszę o sprawach dla mnie abstrakcyjnych.
Ani o tym, czego sama nie doświadczyłam.
Aktualnie jestem na ringu z koleżankami Godnością i Wielkodusznością. Walczymy o trofeum PRZEBACZENIA. Druga nagroda: ZAUFANIE.
I raz stoją te dostojne panie w moim narożniku i jest całkiem OK, a innym razem Godność daje mi w przeponę a Wielkoduszność odwraca się plecami i idzie na kawę.
Dziś usłyszałam, że przebaczenie jest dla siebie. Bo wiadomo, po co samemu pić truciznę przeznaczoną dla kogoś innego....
Jednak główne przesłanie było takie, że wybaczyć, to nie znaczy automatycznie zdecydować się by komuś na nowo zaufać.
A to nowe!
Będę teraz o tym rozmyślać, a Szanownego Czytelnika pozostawiam z niesmacznym, ale jakże boleśnie prawdziwym obrazem przypominającym o tym, co to znaczy zawieść czyjeś zaufanie.
"Gdy ktoś Ci narobi na talerz, to nawet, jeśli będzie przepraszać milon razy, to Ty i tak zostajesz z kupą na talerzu."
P.S Wyjaśnienie dla osób szczególnie wrażliwych: kupa na zdjęciu jest atrapą, strasznie śmieszną dziecinną zabawką :)
Maryla
15 januari 2016 22:05
Chyba moj komentarz będzie nie na temat. Ale w obliczu życia i śmierci zmienia sie drastycznie perspektywa na rożne problemy. Jedna z moich najbliższych przyjaciółek, wspaniała kobieta o wielkim sercu od dwóch dni jest chora na białaczkę. Będąc w Naleczowie kilka dni temu i mając w planach cudowny tydzień w SPA w gronie najbliższych, poddała sie standardowym badaniom lekarskim. Badania krwi wprawiły w zdumienie laborantke, a właściwie wynik. 17 razy podwyższony poziom białych ciałek krwi. Już jest po badaniach w szpitalu i czeka na wyniki. Ale już wstępnie wie, ze to białaczka. I już nigdy nie będzie tak jak było. Nigdy. Podobnie jest z przebaczaniem. Można wybaczyć ale nigdy tej wyrządzonej krzywdy sie nie zapomni. I nigdy już nie będzie tak samo.
Kasia
16 januari 2016 18:35
Marylko, trzymam kciuki za Twoj? Przyjaciolke.
Choroba zmienia perspektywe na cale zycie, bole?nie.
W obliczu straty nagle widzimy, co jest najwiecej warte i ponadczasowe.
Wiele sil! :-*
Mango
16 januari 2016 13:00
Poruszasz bardzo wazny zyciowy temat, stanowiacy podstawe integralna czlowieka jako jednostki. Godnosc, przyrodzona godnosc czlowieka jest wartoscia chroniona! Np w Preambule Konstytucji stoi napisane "godnosc to - przyrodzone, niezbywalne, nienaruszalne zrodlo wolnosci i praw czlowieka i obywatela", wg Kodeksu Cywilnego " godnosc jest dobrem osobistym chronionym przez prawo", wg Kodeksu Karnego naruszenie godnosci jest przestepstwem zniewazenia , Prawo Unii Europejskiej zakazuje ponizajacego traktowania czlowieka, mowi o tym Powszechna deklaracja praw czlowieka, drugi Sobor Watykanski - podkresla, ze godnosc czlowieka jest fundamentem prawa kanonicznego. We wszystkich tych prawnych dokumentach naruszenie godnosci jest niedopuszczalne i karalne. Wielu nie zdaje sobie sprawy ile praw narusza ponizajac kogos, warto czasem uswiadomic tego kogos i miec w zanadrzu przynajmniej tych kilka punktow, dziala odstraszajaco. Nawet pracodawcy i przelozeni w codziennym dniu pracy moga popelniac przestepstwo naruszajac godnosc pracownika, wynika to z ich braku wiedzy o istniejacych prawnych ograniczeniach i regulach obowiazujacych w kraju i Europie, w Swiecie. W przypadku naruszenia godnosci przebaczajac dzialamy dla siebie samych abysmy mogli isc w zyciu dalej a nie cierpiec z powodu niewiedzy, glupoty, braku kultury innych, nie my musimy sie wstydzic za innych. Osobiscie trudno mi jest mowic o jakiejs wielkodusznosci (wobec drugiego), ona jakby tutaj nie ma miejsca zastosowania ( moze sie myle, popraw mnie jak masz inny argument). Niesmak, odraza, po jakims haniebnym, obrzydliwym, podlym, nikczemnym potraktowaniu przez kogos pozostaje w pamieci na zawsze i trudno sie zmywa, tak wiec i o jakimkolwiek zaufaniu dla tej osoby, grupy osob nie ma mowy. O ile znajduje sie jakies wytlumaczenie, ograniczenie poczytalnosci, niedojrzalosc w dzialaniu tego co poniza nas, to byc moze znajdzie sie jakis powod aby pocwiczyc wielkodusznosc i wzniesc ja na wyzszy poziom. Trudny temat, moze ktos inny ma inne metody, przemyslenia. Napisalam moze za duzo, ale to byly wolne przemyslenia. Pomyslnosci zycze !
Kasia
20 januari 2016 22:11
Miła Mango, przepraszam, że tak długo zwlekałam z odpowiedzią. Rozmyślałam :)
Niesamowite, ile sobie zadałaś trudu, żeby przytoczyć te wszystkie dokumenty, stojące na straży naszej godności. Znaczy to tylko, że sprawa jest ważna, że wszyscy są w zgodzie na ten temat.
Mi strasznie trudno jest pogodzić się z faktem, że taka prawa są w ogóle potrzebne. Że poszanowanie drugiego nie jest dla niektórych naturalnym sposobem myślenia, reagowania, że nie jest wpisane w człowieczeństwo.
To strasznie przykre.
Ja nie chcę opowiadać ze szczegółami co mnie spotkało. Są oczywiście różne stopnie tego naruszenia godności, bycia podłym i nikczemnym. I każdy musi sam przed sobą określić ile potrafi znieść i wybaczyć.
Czasem to dużo kosztuje, ale niektórzy twierdzą, że warto przynajmniej spróbować, zwłaszcza, jeśli w sytuację wplątane są niewinne osoby trzecie.
Nie mogę tutaj bronić żadnego stanowiska, bo każda sytuacja jest inna. Ale bardzo mocno skłaniam się w stronę tego, że to osoba popełniająca błąd, zawodząca zaufanie jest osobą, która poniża SIEBIE.
Natomiast przez ostatnie lata nauczyłam się wiele pokory. I wypolerowałam trochę, jakoś tak naturalnie ostrze kategorycznego osądzania drugiego człowieka. Błądzenie jest wpisane w ludzką naturę. I dopóki się nie "chodziło w butach" drugiej osoby trudno jest ją oceniać. A do tego wiedzieć NA PEWNO, że nigdy by się samemu podobnego błędu nie popełniło będąc w podobnej sytuacji...
Co nie oznacza, że trzeba sobie dawać chodzić po głowie. To nasza integralność osobista mówi nam, na ile jesteśmy w stanie być wielkoduszni w każdej sytuacji. I tego się trzeba słuchać. Tak myślę :)
Każdy zasługuje na drugą szansę. Ale dawanie trzeciej to zwykle głupota!
Kłaniam się! :)
Mango
26 januari 2016 23:46
Dziekuje za odpowiedz, za te dostepnosc przez strony bloga. Uklon w Twoja strone ! Z kazdym nowym dniem czlowiek rodzi sie na nowo ... to juz za chwile, jak ten czas leci ;)