Inlägg publicerade under kategorin Mitt Sverige
Ludzie północy świętują odejście zimy jak wariaci. 29 kwietnia. Nazywa się to Valborg.
Jest ogień.
Są napoje wyskokowe.
Zwykle jest też śnieg i deszcz.
A dziś nie!
Dziś było słońce.
I było tak:
Dzień się kończy.
Miesiąc się kończy.
Oby zaczęło się maić. Nam wszystkim.
Dobrej nocy i ... niech nam się mai. Wszystkim.
Czasem, gdy wszystkiego jest za dużo, gdy aż mi się ulawa - jak mówią jedni, lub się ma wszystkiego po kokardę - jak mówią inni, warto na chwile skoncentować się na czymś innym. Odetchnąć. Zmienić melodię, chociaż na chwilę.
Dziś jest taki dzień dla mnie. Bardzo potrzebuję odpocząć od wszystkich zadań i obowiązków. Oczyścić głowę. Zajmę się więc przez chwilę opowieścią o moich trzech ulubionych szwedzkich powiedzeniach:
Att göra en pudel - ZROBIĆ PUDLA - czyli przeprosić, przyznać się do błędu, pokajać się
Kilka lat temu powstała fajna komedia o tym samym tytule z piękną Evą Röse.
Att fastna/sitta med skägget i blevlådan - UTKWIĆ/SIEDZIEĆ Z BRODĄ W SKRZYNCE NA LISTY - być przyłapanym na gorącym uczynku, nakrytym na robieniu czegoś wstydliwego, może trochę szalonego
W Szwecji od wielu lat w blokach mieszkalnych funkcjonują "wrzuty" na listy bezpośrednio w drzwiach wejściowych do mieszkań. Listy, poczta i reklamy lądują wtedy na wycieraczce pod drzwiami. Wyobrażam sobie, jak jakiś brodacz przy próbie podglądania przez taki wrzut zaplątuje się w nim i jest fajnie! :)
Att skita i det blå skåpet - NAROBIĆ DO NIEBIESKIEGO KREDENSU - wygłupić się, przesadzić, posunąć się za daleko.
Marynarze z drugiej strony dawniej radzili sobie tak z bezużytecznymi przedmiotami: wrzucali je do niebieskiego kredensu = morza.
A na zakończenie jeszcze bonus:
Głuchy telefon po szwedzku nazywa się ryska posten, czyli "RUSKA" POCZTA. Wysyłasz, a tu nie wiadomo, co dojdzie ;) Na terenie Sztokholmu funkcjonuje firma kurierska o tej nazwie. Jej kurierzy jeżdżą czerwonymi autami z gwiazką.
Niech Wam się szczęści i niech Was ogrzewa!
Nie znam się wogóle na fotografii.
Za to dokładnie wiem co jest dla mnie piękne.
Wiem, na co jeszcze raz chciałabym spojrzeć, do czego wrócić wspomnieniami.
M męczy mnie od dawna pytaniami o to, czy nie chciałabym w prezencie dostać porządnego aparatu.
Odpowiadam niezmiennie, że nie potrzebuję kolejnej rzeczy, która przyprawiać mnie będzie o poczucie niewystarczalności i stres. I że nie dam rady tego dźwigać przecież.
I dalej z wielką radością strzelam fotki starym już ajfonem, używam apów retuszujących niedociągnięcia, zamieniających słabe oświetlenie w romantyczny półmrok, nasycających barwami, etc...
Wracając dziś z muzeum fotografii wstąpił we mnie jakiś twórczy duch i kazał ćwikać najróżniejsze, kuriozalne ujęcia małego skrawka pochmurnego Sztokholmu. Od słupa z ogłoszeniami aż po gościa wcinającego smażonego śledzia w ulicznym barze.
Bardziej niż kiedykolwiek dotąd (tak się chyba bawet nie mówi!) kipiała we mnie radość, że mieszkam WŁAŚNIE TUTAJ.
Tym kawałkiem mojego Sztokholmu dzielę się oto z Wami...
Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś jeszcze nie miał planów wakacyjnych :)
Love and peace within!
Dziś środa, czyli po szwedzku MINISOBOTA (lillördag), a co za tym idzie idealny wieczór na party lub wyjście do kina, a może na piwo?
W mojej drugiej Ojczyźnie szuka się okazji do świętowania :)
Nazwa lillördag pochodzi właściwie od słowa piglördag, czyli sobota dla służącej, ponieważ dawniej służącym pracującym w sobotę, jeden wolny wieczór w tygodniu przypadał właśnie w środę.
Tradycję świętowania środy przejęto i chętnie do dziś się praktykuje również w innych zawodach ;)
W Szwecji przed nami wielka kumulacja świąt:
Pomyślałby kto: w kraju bardzo zsekularyzowanym, protestanckim dzień Wniebowstąpienia Pańskiego (czwartek 40 dni po Wielkanocy = jutro, 14 maja) jest dniem wolnym od pracy. Więcej! W wigilię tego święta, jak wielu innych świąt w Szwecji, pracuje się tylko pół dnia (halvdag). Do tego w tym tygodniu piątek będzie tak zwanym klämdag, czyli dniem wciśniętym między dwa dni wolne od pracy. Tego dnia wielu pracodawców zwalnia od pracy lub ułatwia pracownikom wzięcie urlopów lub pracę na dystans.
Żyć nie umierać!
W Szwecji zaczyna się właśnie... weekend!
A w mojej głowie wiele tematów, które chciałabym poruszyć! Trzymam kciuki za moje własne zdrowie i do usłyszenia!
Love and peace within!
Wczoraj był Tłusty Czwartek.
W Szwecji obchodzi się Tłusty Wtorek, w przeddzień Środy Popielcowej.
Że się wtedy je semle (kardamonowe bułki napełniane masą migdałową/marcepanem i bitą śmietaną) to już odpowiednie, bardziej rzetelne źródła doniosą. I na pewno będą piękne zdjęcia :)
Ja - zgodnie z profilem tego bloga - chciałam napisać kilka słów o czymś mniej przyjemnym ;)
O czasie między Świętem Trzech Króli a Ostatkami.
W Szwecji ten okres nazywa sie OXVECKOR, czyli w przybliżeniu bawole tygodnie. Najciemniejszy, najzimniejszy i najcięższy okres w roku. Bez świąt i przerw w pracy. Tylko okra i orka. W protestanckiej szwecji okresu Postu Przedwielkanocnego nie uznaje za czas wyrzeczeń i katuszy, dróg krzyżowych i gorzkich żali. To czas jaśniejszych dni, nadchodzącej wiosny, roztopów i zakończenie bawolich tygodni.
Piszę o tym, bo bardzo wyraźnie odczułam przytłączający ciężar bawolich tygodni w tym roku. Mroczny i ciężki czas dla mojej tutejszej rodziny, czas prób i tłumaczenia sobie, że szczęście i spokój nie leży poza nami, tylko w nas.
W takim stanie umysłu można podnieść najcięższy ciężar.
Ale czy na pewno? I jak długo?
Za progiem weekend. Dziś cudowny piatek trzynastego, jutro święto miłości (lub czerwonych serduszek???) więc głowa do góry bawole, mówię sobie! i Wam, którzy też tak czujecie - bez urazy, oczywiście!
Igår var det fet-torsdagen i Polen. Jag berättar aldrig hur många polska munkar jag fått i mig. Det var iaf mer än en!
Love and peace within!
Oglądam zdjęcia z początku stycznia i przypominają mi się mądre rady o życiu.
Gick just igenom mina bilder från landet som jag tog i början på januari. De påminnde mig om några kloka
tankar om livet som jag fick lära mig på senaste tiden.
Inspiracja, nowe pomysł, odpowiedź na życiowe pytania, i ...grzyby! pojawiają się czasem w niezwykłych miejscach i czasie.
Inspiration, nya ideer, svar på livets gåtor, och ...svamp! dyker upp när man minns anar dem, och inte sällan på konstiga ställen.
Dystans, oddalenie się od obiektu naszych zmartwień, sprawia, że inaczej nań patrzymy i łatwiej znajdujemy rozwiązanie.
Distans till saker som bekymrar oss hjälper att se dem på ett nytt sätt och lättare hitta lösningar.
Zmiana perspektywy sprawia, że to co dziś wydaje się być problemem jutro może stać się ciekawą szansą.
Att ända perspektiv kan göra att dagens problem blir morgondagens nya chanser.
Szast-prast i jest. Połączenie moich dwóch ulubionych *substancji*. Filozofii (domorosłej, ale prawdziwej :) i przepięknej natury (tak samo zniewalającej, niezależnie, czy ją obserwujemy czy nie).
Där fick jag ihop det jag gillar bäst.
Filosofi (hemodlad men ändå sann :) och den vackra naturen (Häpnadsväckande. Oavsett om vi tittar på eller inte).
Miłego wieczoru Najmilsi! Co porabiacie?
Ja spieszę szczęśliwa do książki o Detektywie Nosku.
Trevlig lördagskväll Alla Ni Fina! Vad gör ni?
Jag ska nu läsa en barnsaga. Jippi!
Love and peace within!
De senaste dagarnas höjdpunkter har varit att promenera och läsa.
Att läsa ser inte så spektakulärt ut, men promedanerna vid Mälaren som kämpar emot kylan och isen då...
Ostatnie dni obfitowały w spacery i czytanie.
To ostatnie nie wygląda zbyt spektakularnie, za to to pierwsze.....
Dzisiejszy dzień jeszcze się wprawdzie nie skończył, ale był pierwszym po bardzo długim czasie, podczas którego ani razu nie "podskoczyło mi ciśnienie". A potrafi mi podskakiwać, kiedy obieram ziemniaki, i trzymając w dłoni pierwszego plauję już co będę robiła po obraniu ostatniego i niecierpliwię się.
Albo przy zmywaniu GÓRY sztućców. Przy myciu dziesiątego widelca mam ochotę go sobie (osoby wrażliwe proszę o przeskoczenie do kolejnej linijki) wbić w czoło.
A dziś podrygiwałam w zółtych gumowych rękawiczkach!
A teraz kłaniam się nisko i udaję się w objęcia Morfeusza.
Jak mnie wypuści napisze o oszczędzaniu energii, kończąc powoli tegoroczny cykl o wypaleniu.
Dagen är visserligen inte slut än men den var den första på en väldigt lång tid då jag inte fått något stress påslag ALLS! Och de kan komma även då jag skalar potatis och vid den första undrar jag redan otåligt vad jag ska göra vidare när jag blivit klar. Eller när jag diskar berg av bestick och vid den tionde gaffeln vill jag (känsliga människor ombes att hoppa över till nästa stycke) hugga mig själv i pannan med den.
Love and peace within!
Dla kogo robiliście w tym roku święta?
Dla dzieci? Dla rodziny? Czy dla siebie?
Ja dla dzieci, dla rodziny, dla przyjaciół i dla siebie.
Świetnie się składa, że Boże Narodzenie trwa kilka dni. Można je rozdysponować na tyle sposobów….
Vem ägnade du ditt julfirande till?
Barnen? Släkten? Dig själv?
Jag gjorde det åt barnen, släkten, vännerna och åt mig själv.
Det passar så bra att julen varar i tre dagar, man kan undvika att upprepa julaftons misstag på juldagen och fördela ansträngningen…
Ja pierogi ulepiłam 14 grudnia. Ugotował je Mąż.
Zakupy zrobiłam już w piątek 19 razem z mamą męża.
Główne danie wigilijne razem z przyjaciółmi gotowaliśmy 23 grudnia. Nakryliśmy też wspólnie do wigilijnego stołu.
Jag har börjat laga och frysa maten redan den 14 december.
Handlade med svärmor den 19:e.
Köttbullarna blev till med hjälp av vännerna dan före doppardan. Då dukade vi även bordet.
Fot. M. Henriksson
Kilka rzeczy trzeba było oczywiście przygotować w Wigilię rano.
Wszyscy zaproszeni goście przynieśli coś swojego plus pyszne desery.
Det fanns en del grejer som skulle göras på julafton ändå men alla gäster hade med sig någon rätt och jättegoda efterrätter.
Fot. M. Henriksson
Nota bene goście do naszego domu musieli wpuścić się sami, bo dopiero brałam prysznic a syn z ojcem byli na spacerze.
Btw så fick gästerna släppa in sig i huset själva för jag var fortfarande i duschen när de kom och pojkarna var på promenad.
Po kolacji jeden z Honorowych Gości uciął sobie drzemkę a drugi HG zakasał rękawy i pomógł przy zmywaniu.
Efter maten en av Gästerna gick och la sig en stund medan en annan hjälpte med att diska.
Fot. A. Henriksson.
W pierwszy dzień Świąt nie kiwnęliśmy prawie palcem. Spaliśmy długo a na wspólny, krótki posiłek wybraliśmy się do rodziny z własnym jedzeniem.
På juldagen gjorde vi typ ingenting, någon tränade (inte jag!), någon gick i pyjamas till 12 och plockade smått i köket (kan vara jag), pratade med släkten i utlandet (jag!).
Fot. M. Henriksson.
Drugi dzień Świąt zaczęliśmy tak po szwedzku… od brunchu w ikea a zakończyliśmy przy kominku w naszym zamarzniętym letniaku.
Annandagen började vi med brunch på ikea och slutade vid brasan på landet.
Po co to wszystko piszę?
Bo sama potrzebuję i zachęcam innych do rachunku sumienia w połowie drogi. Wielu z nas będzie świętować aż do Nowego Roku, można więc jeszcze się zatrzymać, zawrócić, zmienić plany na Sylwestra. POOBIJAĆ SIĘ! W imię lepszego startu w 2015!
Pięknie jest angażować się w innych, istnieć w towarzystwie, pięknie pachnieć i trzepotać przyklejanymi rzęsami, ale czasem bardziej potrzebny jest dres i wełniane skarpety, spacer po parku, wyludnionych ulicach miasta i cisza.
Nie ma stałego, jednego przepisu na świętowanie, a tradycja ma sens tylko wtedy, jeśli to ona nam służy, a nie my stajemy się jej niewolnikami.
Powracając do pytania sprzed kilku dni: DLA KOGO TO WSZYSTKO?
Odpowiedziałabym na nie w następujący sposób:
Rób tak, byś nikomu nie musiał zarzucać, że nie jesteś szczęśliwy/spełniony/wypoczęty/xxxxx.
Przystawaj z tymi, którzy akceptują Cię nawet z niedociągnięciami.
Bądź zawsze szczery (również wobec siebie samego!).
Wtedy pytania DLA KOGO żyję/pracuję/gotuję/maluję paznokcie….. staną się drugorzędne.
Nie uważasz?
Fot. M. Henriksson.
Varför skriver jag ner allt detta?
För att jag själv behöver en check-up och uppmuntrar alla till en sådan i mitten av det långa firande. Många av oss fortsätter ända fram till den 7:e januari. Det finns tid att stanna, tänka om, ändra nyårsplaner. Bestämma sig att inte göra NÅGOT, in the name of the year 2015!
Det är vackert att engagera sig i andra, finnas bland folk, lukta gott och limma på lösfransar, men ibland behöver man mer en mjukesbralla och raggsockor, en skogspromenad eller en tyst stund i ensamhet.
Alla familjer har sina egna traditioner. Men de tappar sin mening när de inte gynnar oss längre. Kom ihåg det.
Den frågan som jag ställde före jul: Vem gör vi allting till?
Den skulle jag vilja besvara såhär:
Lev så att du inte behöver beskylla någon annan för att du inte känner dig lycklig/nöjd/glad/utvilad/xxxxx.
Umgås med dem, som accepterar dig oavsett dina brister.
Var alltid ärlig (inte minst mot dig själv!)
Ovan fråga kommer då kännas helt ointressant.
...Eller vad tror du?
Love and peace within!
Mĺ | Ti | On | To | Fr | Lö | Sö | |||
1 |
2 |
3 |
|||||||
4 |
5 |
6 |
7 | 8 |
9 |
10 |
|||
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
|||
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
|||
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
|||
|