Inlägg publicerade under kategorin LOVE

Av Kasia - 12 januari 2016 11:52

W miniony weekend usłyszałam wiele mądrych słów. Wiele pracowałam. Razem z innymi, często obcymi ludźmi.

Niebywałe, jakie tematy mogą się wywiązać przy obieraniu ziemniaków i mieszaniu przypraw.


To, co wyjątkowo mocno przylepiło mi się do pamięci, to słowa zasłyszane podczas jednej z medytacji:


***

Dla czystego umysłu cały świat jest czysty...


Cóż... Trudno się z tym niezgodzić. Wg tej zasady nie posądzamy innych o rzeczy, których sami byśmy nie zrobili...

I odwrotnie!


Dlatego warto przyjrzeć się temu, co myślimy o innych.

To, czy dajemy sobie pomóc podobno też mówi wiele o tym, jak czyste są nasze intencje, gdy pomoc ofiarujemy innym.


Z tymi oto myślami zostawiam Cię, Drogi Czytelniku, ofiarując kilka zdjęć, które udało mi się zrobić w tych krótkich chwilach w ubiegły weekend, kiedy miałam czyste ręcę :)

Na drzwiach do mojego pokoju...

 

Zupa porowa...

   

Seler naciowy do tarty z jarmużu...

 

Do następnego razu!


Love and peace within!   

Av Kasia - 14 november 2015 09:32

Nie znam się na polityce. Nie znam się na walce z terroryzmem.

Ale znam się trochę na walce z poczuciem bezradności i z rozbrajaniem ładunków nieprzebranej złości wynikającej m. in. z poczucia niesprawiedliwości.


Na świecie dzieją się rzeczy niewyobrażalne. Ludzka nienawiść nie zna granic.

Tak samo jak nasz ludzki lęk o najbliższe, ukochane osoby. I o swoje własne życie w sytuacjach takich, jak ta, która miała miejsce dziś w nocy, w Paryżu.

W mieście kojarzonym na całym świecie z romantyzmem, pysznym, luksusowym jedzeniem, winem, modą. Dziś to miasto tonie w bezsensownie rozlanej krwi niewinnych ludzi, tonie w rozpaczy.

 

Autor #jean_jullien


Cały świat tonie w rozpaczy i lęku, kto będzie następny?

Jak żyć dalej, jak odważyć się wyjść za próg własnego domu? Jak przetrwać chwile, kiedy Twoje dziecko jedzie metrem, jest w centrum dużego miasta i spóźnia się o kwadrans? Jak nie zwariować ze strachu?


Myślę, że jedyny sposób to jeszcze bardziej cieszyć się życiem. Każdą chwilą, którą mamy. Każdym spotkaniem z bliskimi. Dotykiem ciepłej dłoni, spojrzeniem pełnym troski. Smakami, dźwiękami, barwami. Powietrzem, wiatrem, deszczem.


Czasem mówią, żeby żyć, tak, jakby nie było jutra. Sparafrazuję to:


Żyj, jakby było tylko DZISIAJ. Jakby istniała tylko ta chwila. Ten uśmiech, ta łza, ten łyk gorącej kawy.


Zamiast "nie dajmy się zastraszyć terrorystom" mówię: skoncentrujmy się na życiu, które TRWA. Złóżmy hołd tym, którzy zginęli dziś w nocy w Paryżu, i cały czas giną bezsensownie na całym świecie, żyjąc niajpiękniej jak umiemy.


Ja będę dziś piekła francuskie rogaliki z jagodami, które kocha mój Syn. Pójdę do lasu.

Bo ludzkiej nienawiści nie da się ani zrozumieć ani pokonać. Można ją tylko równoważyć najlepszym na co nas stać.


Peace   

Av Kasia - 28 augusti 2015 10:29

Szczęście, że kiedy brakuje słów...

można się wesprzeć obrazem...

Kiedy wewnatrz brakuje spokoju....

 

Można się wesprzeć... k r a j o b r a z e m .

 

Unosić się na wodzie, bez łodzi. To dopiero uspokaja... ;)


Bycie cześcią tego krajobrazu, tej ziemi, to przywilej.


Zamiast kanalizować energie na panice, wybieram dziś  w d z i ę c z n o ś ć , za to, co jest...



Dobrego weekendu, Drodzy.


Love and peace within!   


Av Kasia - 30 juni 2015 10:01

Nie wiem, jak Wy ale mój weekend był bajeczny. Cudowna pogoda, dobre Towarzystwo, okazja do bycia turystą we własnym mieście. Rzadko używam transportu wodnego w Sztokholmie, zawsze tylko pod ziemią i pod ziemią więc cieszyłam się jak dziecko ze lśniącej wody, chłodnej bryzy w ciepły dzień, delikatnego kołysania i wspaniałych widoków. Nie wspominając ciekawej rozmowy :)


Po weekendzie pogoda znów nas nie rozpieszcza, w Sztokholmie est chłodno i pochmurnie, dlatego nietypowo dla ZebraZone chcę Wam pokazać (wcześniej już obiecane!) piękne miejsce, pod dachem, gdzie można sie rozgrzać gorącą kawą z imbryka...

   

 

i wspaniałymi goframi z bitą śmietaną i dżemem z hjortron, czyli tzw. pomarańczowymi malinami nordyckimi (lub z kwaśną śmietaną, kawiorem i szczypiorkiem)

lub chrupiącymi ciasteczkami

 

Mówię o Våffelkafé w wartowni przy kinie Råsunda w dzielnicy Solna. Bardzo nastrojowa, filmowa kafejka z rekwizytami filmowymi z lat 20-40.


    

Właśnie się doczytałam, że kawiarnia w lipcu jest nieczynna ale przyrzekam, że warto poczekać do sierpnia :)

Godziny otwarcia:

Piątek-niedziela między 11.00 a 18.00

Adres: Greta Garbos väg 3


Wspaniałe miejsce, żeby zabać ze soba troszkę większe dzieci :)

 

Mówiłam już wielokrotnie, że moje zdjęcia są bardzo amatorskie i pozostawiają być może dużo do życzenia dla wprawnego oka. Do mistrzostwa natomiast opanowałam umiejętność rozpoznawania miejsc, w których czuję sie dobrze, które dają mi energię, dzięki którym moje życie jest milsze i piękniejsze.

I tym chciałam się z Wami podzielić :)


Dobrego dnia!


p.s Masz jakieś swoje ulubione miejsce, jakąś małoznaną perełkę, która zawsze poprawia Ci humor? Podziel się :)


Av Kasia - 23 juni 2015 22:10

Nie znam się wogóle na fotografii.

Za to dokładnie wiem co jest dla mnie piękne.

Wiem, na co jeszcze raz chciałabym spojrzeć, do czego wrócić wspomnieniami.


M męczy mnie od dawna pytaniami o to, czy nie chciałabym w prezencie dostać porządnego aparatu.

Odpowiadam niezmiennie, że nie potrzebuję kolejnej rzeczy, która przyprawiać mnie będzie o poczucie niewystarczalności i stres. I że nie dam rady tego dźwigać przecież.


I dalej z wielką radością strzelam fotki starym już ajfonem, używam apów retuszujących niedociągnięcia, zamieniających słabe oświetlenie w romantyczny półmrok, nasycających barwami, etc...


Wracając dziś z muzeum fotografii wstąpił we mnie jakiś twórczy duch i kazał ćwikać najróżniejsze, kuriozalne ujęcia małego skrawka pochmurnego Sztokholmu. Od słupa z ogłoszeniami aż po gościa wcinającego smażonego śledzia w ulicznym barze.

Bardziej niż kiedykolwiek dotąd (tak się chyba bawet nie mówi!) kipiała we mnie radość, że mieszkam WŁAŚNIE TUTAJ.


Tym kawałkiem mojego Sztokholmu dzielę się oto z Wami...

           

Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś jeszcze nie miał planów wakacyjnych :)


Love and peace within!   

Av Kasia - 20 juni 2015 12:46

Zlany wodą Midsommar nabrał dla nas zupełnie nowego znaczenia.

Od rana padał deszcz a podczas tradycyjnego, zakrapianego sznapsem lunchu ze śledzikiem... zalało nas.


Domek gościnny budowany własnymi rękoma każdą wolną chwilą, również dzięki wielkiej pomocy mojego Taty, gotowy do przyjęcia pierwszych gości, zalała woda z zepsutej rury.


Jedni goście pomagali zmniejszyć straty (dzięki <3), inni wyglądali nas na tradycyjnych tańcach wokół umajonego słupa.

 

(na zdjęciu miniatura z naszego kuchennego stołu)


Wreszcie, połykając łzy (raczej tylko ja) i my wzięliśmy się za ręce z najbliższymi i wirowaliśmy w tańcu,

 

(wianki i kapelusz, własność MH :)

wbijaliśmy na wyścigi gwoździe, rzucaliśmy strzałkami i kupowaliśmy losy na loterii fantowej.


Dzień piękny jak całe życie.

Trochę kłopotów, wiele radości, piękne spotkania ponad granicami, dyskusje w trzech językach na raz, pyszne jedzenie i trunki

 

wspomnienia...

 

A dziś czas na odpoczynek, na gapienie się na ziele, które nas zarasta, i na kanapki z romantycznym szczypiorkiem...

 

Dobrego weekendu Wszystkim!


Love and peace within!   

Av Kasia - 14 maj 2015 12:17

Drogi Czytelniku,

Jesteś jednym/jedną z dość nielicznej grupy ludzi zaglądających w TE strony (gdyby porównać z blogami podróżniczymi czy kulinarnymi czy modowymi)

Tym bardziej cieszy mnie Twoja obecność i to właśnie Twoje oczy wyobrażam sobie pisząc każde tutaj nowe słowo, każdą myśl. To Ciebie staram się poruszyć, a czasem sprowokować (chociaż chyba słabo mi to idzie, bo nikt od ponad roku się na mnie porządnie nie zdenerwował!)


Piszę przecież o podróży, w którą można się wybrać nie ruszając się z miejsca. Wystarczy zamknąć oczy. Piszę o strawie, która nakarmi Cię energią, zmusi do przemyślenia tego, jak żyjesz.

Opowiadam o nowej modzie na bezwstydne bycie dobrym dla siebie i o awangardowym stylu dawania sobie nawzajem spokoju. Miejsca. Wolności.


(Dziękuję za zdjęcie B!)

 

ZebraZone powstała żeby opowiedzieć Wam jak ważny w życiu człowieka jest odpoczynek i regeneracja.

Żeby do znudzenia powtarzać o tym, że odpoczywanie podnosi jakość życia na wielu polach. Że każda przerwa w pracy jest inwestycją. W siebie. W lepszy rezultat końcowy. W relacje z innymi. Kolegami w pracy, rodziną, "wredną" sprzedawczynią w mięsnym czy rozkojarzonym listonoszem.


Na początku istnienia ZebryZone pisałam o tym przesłaniu tutaj, a jeszcze wcześniej tutaj po angielsku.

ZebraZone to nie przypadkowa nazwa, która fajnie brzmi. Pochodzi od dzieła biologa Roberta M. Sapolsky´ego z 1994 roku "Dlaczego zebry nie mają wrzodów" (Why Zebras Don´t Get Ulcers), którą możesz znaleźć tutaj.

(Dziękuję za zdjęcie I!)

 

Zebry używają swojego systemu obronnego jak należy, jak natura przykazała. Żeby uciec przed śmiertelnym zagrożeniem. My dzisiaj używamy go jak reklamówka jednorazowa w spożywczym się sklei i nie da się jej otworzyć albo jak jakiś dureń w aucie przed nami nie rusza jak tylko światło się zmieni na zielone. Nie mamy przez to szansy na regenerację, tak, jak to robią zebry.

Dręczymy w ten sposób siebie, zatruwamy życie sobie i innym, marniejemy. Psujemy się od środką, smutniejemy. A szkoda...

 

ZebraZone to miejsce spokoju. To miejsce zarezerwowane dla Ciebie i dla mnie. Dla wszystkich zaintetesowanych tym, żeby nie dać się POŻREĆ stresowi, karierze za wszelką cenę, wyprasowanym mankietom, ocenom innych.

 

Wracaj tutaj, kiedy potrzebujesz przypomnienia, przerwy, zachęty, albo gdy chcesz popatrzeć na moje zmagania. Wielkie upadki i spektakularne wzloty.

Bo życie w paski DAJE spektakularne efekty!

(Dziękuję za zdjęcie M!)

 

Właściwie najlepiej, żebyś tu ze mną zamieszkał/a!

Miejsca wystarczy dla Wszystkich! :)

 

Kasia

 

p.s Jeśli chcesz zrobić przysługę ludzkości, Twojemu sąsiadowi, koledze z pracy, marniejącemu od środka zapracowanemu przyjacielowi, a przez to w konsekwencji nawet sobie, opowiedz ludziom o ZebraZone i o cudzie odpoczynku. 

  

Ciąg dalszy nastąpi...

 

Av Kasia - 11 maj 2015 22:48

Dziś dla mnie Nowy Rok. Życia.

Znów przykuta do łóźka ale zapisuję ostatkiem sił wspomnienia z pięknego, urodzinowego weekendu.

W ostatniej chwili skrzyknięte spotkanie z przyjaciółmi, śmiech, dyskusje, Wiking smażący najpyszniejsze schabowe pod słońcem (moja subiektywna opinia!)...

 

(Zdjęcia z przyjaciółmi wkładam z namaszczeniem do prywatnego albumu rodzinnego szanując ich prywatność)

Szampan, tort lodowo-bezowy z musem malinowym rozpływający się w ustach... i na talerzu :)


W niedzielę śniadanie do łóżka, *Moi*Najmilsi*Chlopcy* śpiewający 100 lat, Polska Flaga. Potem Wybory Prezydenckie w najlepszym towarzystwie...

   

Telefony, życzenia. Znajome, a chwilami nawet nierozpoznawalne! ;) głosy w słuchawce.

A na deser polecona przez znajomego kameralna/filmowa kawiarnia, do której będę wracać. Napiszę o niej tutaj niebawem! (A. dziękuję za towarzystwo i za cudownego gofra!)


Dziś jeszcze rozmowa telefoniczna zza światów. Porozumienie. Śmiech. Oddech pełną, choć ciężką piersią. A na koniec dnia piękne kwiaty.

 

I am 36 and still running! The best is yet to come...! - myślę sobie i uśmiecham się z wdzięcznością :)


Love and peace within!   

Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frĺgor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
       
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
<<< Juli 2016
>>>

Tidigare år

Search

Statistics


Skapa flashcards